♥ Rozdział 49 ♥ "Na prawdę nie wiesz kim jestem?"

**Eddie**

Taura zatrzymał się przedemną i zaczął wydawać z siebie niepokojące odgłosy ,takie jak rżenie i prychanie i przebierał z jednej nogi na drugą.Nie rozumiałem o co mu chodzi.
- Mam za tobą iść? - Spytałem ,ale nie spodziewałem się odpowiedzi.Piaskowy koń tylko odwrócił się do mnie tyłem i pognał w głąb lasu skąd przybiegł.Sendi pognała za nim ,nawet nie zdąrzyłem się zoriętować kiedy.Skoncentrowałem się na utrzymaniu w siodle.Ale co stało się z Patricią?Gdzie ona jest?Czy coś jej się stało?Założyłem ,że spadła.Ale czy coś jej się stało ,tego nie wiedziałem.Zatrzymałem się ,kiedy zobaczyłem nieprzytomną Patricie ,która leżała na ziemi.Zsiadłem z konia i klęknąłem przy niej.Oddychała ,ale była nie przytomna.Na jej głowię wyczułem wielkiego guza.Spróbowałem zadzwonić ,po pomoc ,bo raczej nie dałbym sobie rady z dwoma końmi i nieprzytomną osobą sam ,ale nie miałem tu zasięgu.Ani jednej kreski.
- Co się stało? - Usłyszałem słaby głos Patrici ,kiedy próbowałem się dodzwonić do Fabiana i na pogotowie. - Gdzie jestem?
Przytuliłem ją ,ale ona się tylko wzdrygnęła.
- Kim jesteś? Ja...ja cię nie znam.
- Patricio,nie wygłupiaj się jestem Eddie, twój chłopak.
- Kto to Eddie ,kto to Patricia?Nie znam takich osób.Ciebie też nie znam. - Powiedziała przyglądając mi się.
- Jak ja się tu wogóle dostałam? A tak wogóle to kim jesteś?Pierwszy raz widzę cię na oczy.
- Jestem twoim chłopakiem Patricio. - Powiedziałem ,coraz bardziej zaniepokojony.
- Ale ja cię nie znam.Puść mnie. - Powiedziała i wyrwała się z moich objęć i wstała. - I kto to Patricia?
Wstałem i przyglądałem się jej zaniepokojonej i zagubionej minie.
- Naprawdę nie wiesz kim jestem?
- Nie ,nie znam cię wybacz ,ale jeśli ty wiesz kim ja jestem to może byś mi powiedział ,bo sama nie wiem kim jestem.Jak się nazywam ,kim jestem ,gdzie mieszkam?Nie wiem nic. - Powiedziała i zalała się łzami.


- Hej ,nie płacz.Chodź zaprowadzę cię do domu. 
Spojrzała na mnie niepewnie.
- Zaufaj mi. - Powiedziałem wyciągając do niej rękę.Niepewnie ją chwyciła.Zabrałem obydwa konie i poszliśmy w stronę stajni.Czy to było możliwe ,żeby Patricia straciła pamięć?Po drodze ,kiedy zacząłem łapać zasięg zadzwoniłem do Fabiana.Poprosiłem ,żeby przyjechał i zabrał Patricie do domu ,ale nie powiedziałem mu co się jej stało ,bo wciąż nie byłem tego pewny.A może byłem tylko nie chciałem w to uwieżyć?
- Co się stało ? - Powiedział Fabian ,kiedy podjechał samochodem z Trudy do nas. - Czy wszystko okej?
- Nie zabardzo.- Odparłem i spojrzałem na Patricie ,która przyglądała się Fabianowi z takim wyrazem twarzy jakby usiłowała sobie coś przypomnieć.
- Mam wrażenie ,że już cię gdzieś kiedyś spotkałam.Jakbym cię znała. - Powiedziała do Fabiana.
- Oczywiście ,że mnie znasz.Nie żartuj ,jestem twoim przyjacielem. - Najwyraźniej jeszcze nie skumał o co chodzi. - Patricio.
- Chłopcy nie wiem co was napadło z tą Patricią.Nie znam nikogo takiego.Was też nie znam.Znaczy ciebie znam ,ale nie mogę sobie przypomnieć skąd. - Ostatnie zdanie skierowała do Fabiana.
Kiedy kapnął się co stało się Patrici skamieniał i spojrzał się na mnie z przerażeniem.

I jak wam się podoba. Następny za conajmniej 4 komki ,bo coraz mniej z was komentuje. ;)

Patricia Miller

7 komentarzy:

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."